Poniedziałek - Piątek 08:00 - 20:00

Sobota i Niedziela - Zamknięte

+ 48 608 100 676

selfcentrum.chelm@gmail.com

Jedność 45a

22-100 Chełm

Znajdź nas

Pandemia koronawirusa

coronavirus

Pandemia koronawirusa

W związku z sytuacją jaką mamy w naszym kraju oraz na świecie, czyli pandemia KORONAWIRUSA może wywoływać w nas różne emocje, czy zachowania. Jedną z emocji jaką możemy szczególnie obserwować w obecnym momencie to lęk, czy napad lęku panicznego. Emocja ta narastać może, kiedy konfrontujemy się z potencjalnym zagrożeniem. W takiej sytuacji nasz mózg przygotowuje ciało do zachowań obronnych, które są sterowane przez wyspecjalizowane sieci neuronowe w mózgu. Lęk może stać się nawet tak silny, że czujemy lęk wobec lęku samego w sobie. Nasze zdrowie psychiczne może ucierpieć, nawet jeśli jesteśmy zdrowi i nie popadamy w panikę. Zaniepokojenie, stres przerażenie – każdy ten czas przychodzi trochę inaczej, ciężko jednak zachować kompletny spokój. Sytuacji nie sprzyja też fakt, że czujemy się zdezorientowani – nie wiemy, czy nie przesadzamy. A może za mało się przejmujemy? Wszystko to może wywołać w nas kryzys, zarówno u rodziców, jak i u dzieci. Kryzys psychiczny to moment, kiedy czujesz, że problemy cię przerastają, czujesz, że więcej już nie udźwigniesz.

Sytuacja pandemii w dużej mierze u wielu osób wywołuje poczucie dramatycznej utraty kontroli nad rzeczywistością. Stąd podejmowane próby zapanowania nad tą sytuacja poprzez robienie zapasów, oglądanie w kółko wiadomości czy pełne emocji rozmowy na forach internetowych. Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, to przyjąć, że mamy właśnie do czynienia z sytuacją wyjątkową, że nie jesteśmy w stanie jej kontrolować, ale też nie jesteśmy w stanie nie czuć lęku, nie mieć wątpliwości czy nie panikować. W sytuacji wyobrażonego, nie realnego, zagrożenia życia i zdrowia nas i naszych bliskich nie da się posługiwać tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem. Musimy więc przyznać, że się boimy, że nie mamy wpływu na tę sytuację i że w zasadzie nie istnieją skuteczne środki, które by te lęki wyeliminowały.

Ale można je trochę złagodzić?

Pewnym sposobem poradzenia sobie z tym stanem jest podejmowanie działań związanych z poszukiwaniem wsparcia, czyli najczęściej możliwości wygadania się przed bliskimi czy znajomymi. Podzielenia się tym lękiem na różne sposoby, nawet jego obśmiania. Wszystkie reakcje są dozwolone. W czasach kryzysu stare sposoby nie działają, a nowe jeszcze nie zostały wypracowane, w związku z tym wszelkie próby ich wypracowania powinny być akceptowane. Łącznie z robieniem zapasów na k ilka tygodni czy miesięcy. Niektórzy odwołują się do strategii związanych z duchowością: do modlitwy, medytacji czy kontemplacji. Inni wolą oddać się jakiejś formie rozrywki. Podejmujmy wszelkie działania, które pomogą nam zapanować nad sobą, bo przecież nie nad samym wirusem.

Dzieci przeżywają nie tyle sam fakt istnienia koronawirusa, bo ten dla nich, tak jak i dla nas, jest jednak dość abstrakcyjny, one reagują na panikę rodziców w postaci na przykład nakazywania im ciągłego mycia rąk, czy zakazywania wychodzenia z domu. Dlatego zalecana jest tzw. postawa drużynowa, czyli mówienie, że sobie poradzimy. I że to jest normalne, że się boisz. Absolutnie nie można obśmiewać dziecięcych lęków ani mówić, że to nic poważnego, że to minie i że nic się nie stanie. Zamiast tego warto mówić, że trzeba mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Albo że na pewno jakoś będzie, jakby nie było. I nie wykorzystywać obecnej sytuacji jako sposobu wychowawczego w stylu: „jak nie będziesz słuchał mamy, to cię zje koronawirus”. Przyglądajmy się temu, co w relacji z dzieckiem robimy ze swoim własnym lękiem. Często dzieci są właśnie tym najlepszym powodem, żeby nad nim zapanować. I zastanowić się, czy w ich obecności zbytnio nie korzystam ze sposobów na rozładowanie tego lęku, czyli: nie krzyczę, nie straszę, nie zachowuję się kompulsywnie. Ostatecznie ten akurat wirus jest najmniej szkodliwy dla dzieci.